matka rządzi matka radzi matka nigdy cię nie zdradzi

cyc papa part 2

od pieluchy do gara, od gara do gara, od gara do brykania od brykania do pieluchy od pieluchy do spania od spania do netu od netu do pieluchy… młyn, młyn czas z niego wyjść, czas się ogarnąć!

jeden z pierwszych etapów mojej małej stabilizacji, kawa na ławę dla współlokatora, krok w stronę świętego spokoju (chociaż jego namiastki) – MENU czyli karta wyrafinowanych dań dla kształtującego się podniebienia. co by się młodemu nie znudziło zmieniam kolejność i dodaję coś nowego raz na jakiś czas.. generalnie dużo wapnia i żelaza i jak najmniej słoików, no i gdy tylko się da smyczur jada razem z nami, to co my jemy. na te chwile gdy się nie da przygotowuję kilka porcji i mrożę gotowe zestawy obiadowe.

przeczesując sieć w celu uzupełnienia wiedzy na temat prawidłowego odżywiania niemowlaków natknęłam się na takie oto cudo….. http://www.babyledweaning.pl/ estetycznie.. modnie.. aż by się chciało. po głębszej analizie jednak toż to nic nowego! przecież tak mnie karmiła moja mama, gdy słoiki dostępne były jedynie za dewizy w pewexie, a o czymś takim jak blender to nikt nawet nie śnił. “alternatywna metoda karmienia dzieci” przypomniała mi słynne jajeczko po wiedeńsku…

swoją drogą ciekawe czy doczekam się strony internetowej poświęconej jedzeniu np. świeżego jabłka.. wraz z instrukcją.

Leave a comment